Skandynawowie dążą do maksymalnej unifikacji płciowej, także dzieci. Podział na cechy „chłopięce” i „dziewczęce” powoli tam zanika, co wyraża się w ubiorze (jedna z firm odzieżowych zlikwidowała podział na odzież chłopięcą i dziewczęcą), zabawkach i otoczeniu dziecka.
W Szwecji wprowadzono nawet neutralny zaimek osobowy – zamiast określeń: ona i on. Takie odgórne działania mają na celu usunięcie różnić płciowych z przestrzeni publicznej i co za tym idzie – prywatnej. Do czego doprowadzi taka unifikacja? Przekonamy się za paręnaście lat obserwując sąsiadów zza morza. Na razie tak daleko posunięte ujednolicanie chłopców i dziewczynek nie ma w Polsce zbyt wielu naśladowców.
Bez względu na to, co myślimy o tej idei, trzeba jednak przyznać, że w dziedzinie mebli przeznaczonych do dziecięcych pokoi ma ona spory sens. Im bardziej neutralne meble, tym dłużej będą służyć dziecku – a potem nastolatkowi. To nie przeszkadza, żeby pokój miał płeć. Nawet jeśli nie wyraża się ona w zdecydowanym stylu mebli, staje się widoczna dzięki dodatkom.
Jak zatem urządzić pokój chłopca, który ani trochę nie chce być dziewczynką, przy pomocy mebli o eleganckiej, lekkiej linii i stonowanej kolorystyce? Zadbajmy o solidną bazę z wytrzymałych, bezpiecznych mebli (na polskim rynku prym wiodą tu meble Pinio) i zaszalejmy z elementami, które ją uzupełnią. W pokoju rosnącego chłopca nie powinno zabraknąć urządzeń, które pomogą mu rozwijać sprawność fizyczną, dlatego warto przemyśleć zamontowanie drabinki do wspinania, worka do boksowania, czy kosza do wrzucania piłki. Do tego wyraziste dodatki tekstylne: dywan, poduszki, zasłony i narzuta, a także naklejki ścienne i fototapeta z ulubionymi motywami mieszkańca pokoju. Nie zapomnijmy o dużej ilości półek. Chłopcy – co by o tym Skandynawowie nie myśleli – lubią eksponować swoje ulubione zabawki, konstrukcje z klocków Lego i inne ważne dla nich przedmioty.
Gdy już urządzimy synowi jego wymarzone, osobiste imperium, możemy się spodziewać, że szybko na jego drzwiach zawiśnie tabliczka: „bez pozwolenia nie wchodzić”. Bo nawet całkiem mały mężczyzna, jak i mężczyzna hołdujący równości płci, ma czasami potrzebę zaszyć się w swojej jaskini…